Ta ni masz jak Lwów...

Kresy, wschodnie ziemie Polski, podzielone między Ukrainę, Białoruś oraz Litwę...

Obszary te w granicach Rzeczypospolitej miały swoją własną historię, tworzyły własną i niezależną gospodarkę a także wydały wielu wspaniałych ludzi...

Niestety, okres II wojny światowej doprowadził do trudnego do wyliczenia podziału tego obszaru na skłócone ze sobą narody, które przez kilkaset lat potrafiły żyć wspólnie obok siebie. Wiele rodzin łączyły i jednocześnie dzieliły narodowość oraz wyznanie, a mimo to stworzono ogromny potencjał nie tylko gospodarzy, ale także i kulturalny, potencjał naukowy... Wielu twórców kultury w różnych dziedzinach - literatura, poezja, malarstwo zapisało się na zawsze w historii tworząc nie tylko w czasie przeszłym, ale też potrafiło odnaleźć się już po zakończeniu tej okrutnej wojny. Mimo, że zostali pozbawieni ojcowizny, mimo, że tworzyli na obczyźnie - w zasadzie nigdy nie zapomnieli swych korzeni.

Dzisiaj kolejne pokolenia starają się pamiętać o swych przodkach i o dorobku minionych pokoleń... Często pozostają już tylko wycieczki w strony rodzinne dziadków... ale też tworzy się nowa historia i warto mieć to na względzie. Ogromne ilości osób z tamtego obszaru na stałe wkracza w granice Polski - tej w granicach po roku 1945 i warto zastanowić się, czy nie wróci konieczność odbudowy polskich kresów po bolszewickiej dewastacji dokonanej przez Związek Radziecki przez dziesiątki lat powojennej historii...